Inflacja nie oszczędza nikogo i niestety wygląda na to, że pozostanie z nami na dłużej niż byśmy tego chcieli. Drastyczne wzrosty cenowe nadwyrężyły już wiele domowych budżetów a prognozy nie są optymistyczne. Nic dziwnego, że ludzie rozpaczliwie poszukują sposobów na oszczędzanie i „cięcie” kosztów, zarówno w zakresie codziennych wydatków, jak i tych okazjonalnych. Niektórzy już deklarują, że w tym roku odpuszczą sobie wakacyjny wyjazd ze względu na koszty.
Tymczasem my twardo obstawiamy przy twierdzeniu, że wakacje to nie fanaberia, tylko absolutna konieczność. Zwłaszcza w tych dziwnych, niepewnych czasach każdy potrzebuje tych kilku dni, w czasie których można złapać oddech od dużych, małych i globalnych problemów. No bo jak stawiać czoła trudnej rzeczywistości, gdy czujemy się jak flota przeładowanych wraków? A wakacje wbrew powszechnej opinii wcale nie muszą być ekstremalnie drogie – nawet w czasie galopującej inflacji. Trzeba tylko podejść do sprawy z głową.
- Wakacje w Polsce
Koszty wakacji w zagranicznych kurortach to nie tylko cena pobytu w hotelu z aquaparkiem, która kusi z reklamowego banneru. Doliczyć jeszcze trzeba transport (często samolotowy, a to zdecydowanie nie jest tania opcja), wymianę złotówek na walutę kraju docelowego (na czym zawsze tracisz) oraz wydatki na miejscu (zdziwisz się, jak wysokie mogą okazać się koszty wyżywienia czteroosobowej rodziny). Jakby nie patrzeć, wakacje nad morzem w Polsce wyniosą Cię o wiele, wiele mniej, warto więc rozważyć ten kierunek.
2. Zaplanuj wakacje wcześniej
Nie każdy może sobie pozwolić na rezerwowanie hotelu nad morzem z rocznym wyprzedzeniem, ale na pewno nie warto czekać do ostatniej chwili z prostego powodu: im wcześniej, tym taniej. Rabat, na jaki możesz liczyć dokonując wczesnej rezerwacji, to nawet kilkaset złotych!
3. Czym na wakacje?
Kiedy nad morze wybiera się rodzina z małymi dziećmi plus pies i pięć olbrzymich walizek, samochód faktycznie wydaje się najrozsądniejszą opcją, ale gdy jedziesz ze znajomymi lub partnerem, auto zostaw w garażu. Podróżowanie pociągiem jest zdecydowanie mniej kosztowne, a w trakcie można swobodnie prowadzić rozmowy, czytać książki, drzemać i nie przejmować się wszechobecnymi fotoradarami, które jak dobrze wiemy są zmorą kierowców. Ograniczając używanie samochodu nie tylko tkniesz koszty, przyczyniasz się także do zmniejszenia emisji spalin, można więc powiedzieć: dwie pieczenie na jednym ruszcie!
4. Z daleka od tłumów
Wielkie, turystyczne miasta to także stosownie wyższe ceny: dotyczy to żywności, atrakcji, kwater, a nawet parkometrów. Ustaliwszy kierunek wyprawy, nie trzymaj się kurczowo miejsc najtłumniej odwiedzanych. Oferta mniejszych nadmorskich miejscowości może Cię miło zaskoczyć niższymi cenami i nieodbiegającą od standardów wielkich kurortów jakością usług. Nie wspominając już o tym, że o wiele łatwiej o miejsce na plaży.
5. Tanie All Inclusive
Czy i Ty do tej pory uważałeś, że opcja All Inclusive jest dla Ciebie zbyt droga? Jeśli tak, to przeanalizuj zeszłoroczne wakacje. Na pierwszy rzut oka koszty nie były wysokie: tani rodzinny pokoik w hotelu plus niewielki budżet na wyżywienie rodziny w czasie wakacji… A potem zaczęły się utrudnienia. Przelicz, ile faktycznie mógł Cię kosztować taki wyjazd, z uwzględnieniem wszystkich lodów, smażonych rybek, porcji frytek, wejść na dmuchane zamki, przejażdżek gokartami, plecionych kolorowych warkoczyków, opłat za parkowanie… I szybko okazuje się, że wybór hotelu All Inclusive nie dość, że będzie tańszy, to jeszcze sprawi, że nie trzeba będzie w panice przeliczać dostępnego budżetu za każdym razem, gdy dzieci poproszą o gofry i pamiątki. Animacje i imprezy w hotelu również są zagwarantowane, więc z planowanych wydatków odlicz także atrakcje dla dzieci.
6. Poza sezonem taniej
To nie mit: okres wakacyjny zawsze jest droższy, natomiast wybierając terminy poza ścisłym sezonem letnim możesz liczyć na o wiele atrakcyjniejsze ceny. A przecież czerwiec czy wrzesień są równie pogodne, a często wręcz cieplejsze niż lipiec i sierpień.
7. Przygotuj gotówkę
Karta płatnicza jest wygodna, ale sprawia, że nie odczuwamy wydawanych pieniędzy. Tymczasem mając w dłoni określoną ilość pieniędzy będziesz o wiele rozsądniej podchodzić do planowania wydatków. Warto więc mieć kartę przy sobie, ale polecamy jednak operowanie fizycznymi pieniędzmi – zwłaszcza osobom z tendencjami do rozrzutności